wsh.net.pl

Wyższa Szkoła Handlowa – studiuj razem z nami

Zakuć, zdać, zapomnieć – czy metoda „3Z” sprawdza się na studiach?

Metoda „3Z”, czyli „zakuć, zdać, zapomnieć” cieszy się ogromną popularnością. Faktem jest, że wiele osób zostawia naukę do zaliczenia lub egzaminu na ostatnią chwilę. Brak dostatecznie dużej ilości czasu sprawia, że studenci poszukują skutecznego sposobu na opanowanie materiału w możliwie najkrótszym czasie. Niestety przekłada się to na jakość przyswajania wiedzy – bardzo szybko ulatnia się ona z głowy. Właśnie dlatego wspomniana technika jest kompletnie bez sensu. Pomaga ona piąć się w szczeblach edukacji, jednak generuje również poważne braki w wykształceniu. Może okazać się, że osoba posiadająca tytuł naukowy nie posiada podstawowej wiedzy związanej z danym kierunkiem.

Kiedy metoda „3Z” może się sprawdzić?

Metoda „3Z” jest skuteczna jedynie w przypadku, gdy na zaliczeniu wymagana jest czysta teoria. Studenci uczą się na pamięć gotowych definicji. Prawdą jest, że wielu wykładowców wymaga ich perfekcyjnej znajomości. Zdarza się, że zastąpienie jednego słowa synonimem wzbudza zastrzeżenia profesora i może skutkować brakiem zaliczenia. Nie od dziś wiadomo, że na polskich uczelniach dochodzi do różnych absurdów, a w najbliższych latach najprawdopodobniej niewiele zmieni się w tym temacie. „Zdać, zakuć, zapomnieć” to opcja przede wszystkim dla osób studiujących kierunki humanistyczne. Brak tutaj miejsca na logiczne myślenie oraz kojarzenie faktów. Niestety po egzaminie zdobyta wiedza ulatnia się – w dużej mierze jest to wynikiem tego, że mózg „pozbywa się” informacji nieistotnych dla danej osoby.

Wady techniki „zdać, zakuć, zapomnieć”

Podstawową wadą tej techniki jest fakt, że absolwent studiów posiada dyplom, jednak nie posiada gruntownej wiedzy. Sprawia to, że edukacja traci na znaczeniu. Wszelkie luki w wykształceniu są widoczne podczas kariery zawodowej. Oczywiście – w pracy również można uczyć się na błędach, jednak perspektywa zmienia się, gdy trafiamy do niekompetentnego architekta, lekarza lub prawnika. Ponadto, za niektóre pomyłki zawodowe można odpowiadać przed sądem.